share week 2017

Share Week 2017

– Krystyno, czy wszystko w porządku?
– A niby dlaczego podejrzewasz, że coś jest nie tak??
– Najdroższa, przez ostatnie 3 godziny , nie odeszłaś od komputera i zanosiłaś się gromkim śmiechem. A teraz buszujesz po szafkach w kuchni i widzę, że zamierzasz coś spektakularnego przyrządzić.
– No i ?
– Kochanie, znamy się trochę i ostatnie wieczory spędzałaś raczej przez telewizorem.
– Ahh, to wszystko przez Grażynkę i ten jej blog!
– Wiedziałem!
– Co wiedziałeś? Co wiedziałeś? To nie tak, że ja ją regularnie czytam i tak mnie bawi. Nie. Ale ona bierze udział w jakimś szerłiku.
– Czym?
– No szerłik, czyli polecanie fajnych blogów. W sumie to wszystko masz o tu: KLIKKLIK.
– I tak Cię te polecone blogi wciągnęły?
Stefan- Ci faceci są GENIALNI! Sam zobacz! Jest taki koleś, co Wojewódzkiego z butów wysadza! Ma cięty język, jest mistrzem błyskotliwej riposty i rewelacyjnie komentuje bieżące wydarzenia w kraju, w kinie, w sklepach. No wszystko u niego jest!
– A jak się nazywa?
– PIGAŁT. No ale to jeszcze nie koniec blogów- bo w tym szerłiku muszą być 3.
– To kto jest tym drugim wybitnym twórcą?
– Tego drugiego to Ty na pewno polubisz, zwłaszcza, że chyba jesteście w podobnym wieku. I ten Jacek to nie dość, że inteligenty i dowcipny, to jeszcze opisuje relacje damsko-męskie , upierdliwych klientów, dieciorkowe problemy, żarcie, podróże oraz kulturę. Ma facet ogromny dystans do siebie oraz jaja !
– I ten delikwent to kto?
 JACEK. A tego trzeciego gościa, to ja już kocham!
– Słucham??
– Stefciu, poczytaj i sam się zakochasz! On tworzy poematy o życiu przy kuchennym stole! Każdy jego wpis, to edukacyjna, emocjonalna i fascynująca przygoda. No i inspiruje do gotowania, do próbowania do poszukiwania tego idealnego smaku. Geniusz!
– Aa, stąd te kuchenne eksperymenty!
– Nie kpij! Jestem natchniona!
– A jak się ten czarodziej nazywa?
– ARTUR.