Jak zbudować silną markę trenera i zacząć zarabiać w sieci?

[ Do mieszkania wchodzi Stefan ]
– Krysiu, mam absolutną pardę!
– A mianowicie?
– Otóż jak sama wiesz, z powodu koronawirusa, kluby fitness zostały zamknięte i znaczna część instruktorów fitness i trenerów personalnych została bez pracy na co najmniej dwa miesiące. Część biernie czeka na zniesienie kwarantanny, ale pozostali zaczęli działać, jedno lekko chaotycznie, drudzy według precyzyjnie opracowanego planu.
– Faktycznie, zauważyłam wysyp treningów online.
– Konkurencja jest teraz ogromna, ale też sposób działania wywołał niezłą burzę w świecie fit.
Dlatego też, poprosiłem Piotra Tomaszewskiego, żeby podzielił się ze mną swoimi przemyśleniami na temat budowania marki trenera, zarabianiu w sieci, oraz koronawirusie.
– Omg?! Szemxy udzielił Ci wywiadu?!
– Owszem.
1. Cześć Piotrek. Czy możesz nam coś o sobie powiedzieć? Kim jesteś, co robisz, itp.?
Cześć! Jestem Piotr Tomaszewski, znany również w Internecie jako „Szmexy”. Jestem chłopakiem z małego miasta – Żyrardowa. Moja zajawka szeroko rozumianym światem „FIT” zaczęła się na pierwszym roku studiów prawniczych, jak miałem 19 lat. Także zajmuje się tym ósmy rok.
2. Teraz mięcho: Jak długo pracujesz jako trener?
Kurs na trenera personalnego zrobiłem w 2014 albo 2015, serio nie pamiętam nawet [haha :D] .Ogólnie moja przygoda jako trenera wzięła się z tego, że prowadziłem dziennik na forum kulturystycznym i tam wiele razy odpowiadałem ludziom na wiadomości, rozpisywałem plany treningowe, doradzałem żywieniowo, aż zgłosiła się do mnie pierwsza osoba, która sama zaproponowała, że zacznie mi płacić za to. Wtedy też pojawił się pomysł, że mógłbym na tym trochę zarobić, żeby mieć na małe wydatki jako student.
3. Kiedy przeszedłeś z pracy stacjonarnej do zarabiania w sieci?
Zacząłem w sieci, po pewnym czasie zacząłem pracować stacjonarnie jako trener personalny i prowadziłem zajęcia raz w tygodniu, jednakże zauważyłem po 6 miesiącach, że praca dla kogoś totalnie nie jest dla mnie i to nie jest coś, w czym się spełniam. Rok później przeprowadziłem się do Warszawy (2016) i tam przez pewien czas prowadziłem treningi personalne, ale w głównej mierze zajmowałem się konsultacjami on-line.
4. Jak to zrobiłeś? Tzn. jaki produkt wypuściłeś? Jak to technicznie ogarnąłeś?
Początkowo były to konsultacje, jednakże w pewnym momencie i to na długo przez założeniem kanału na YT zauważyłem, że mam dużo więcej chętnych niż jestem w stanie ogarnąć. Dosłownie miałem 10-15 zgłoszeń miesięcznie, a mogłem pozwolić sobie na prowadzenie 25-30 osób maksymalnie. Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, jak można JAKOŚCIOWO prowadzić więcej osób. Wtedy zrodził się też pomysł na e-book’a – „Program Gladiator”, którego napisałem w jednym z najgorszych okresów w moim życiu. Początkowo nie miałem, a raczej nie chciałem ryzykować wydawania kasy na stronę, także technicznie wyglądało to bardzo źle, aczkolwiek udowodniłem tym samym, że SIĘ DA.
Wyglądało to tak:
1. Ktoś pisał, że jest chętny na współprace.
2. Ja odpisywałem, że nie przyjmuje podopiecznych, ale napisałem program, który może zastąpić moją rolę trenera.
3. Ta osoba wtedy dostawała informacje ,co w nim dokładnie jest itd. Jeżeli byłą chętna, to robiła przelew, następnie ja ręcznie nadawałem znak wodny i to wysyłałem.
5. Kiedy to zaczęło na siebie zarabiać?
Od samego początku na siebie zarabiało, dlatego, że mimo braku kanału na YT i z bardzo małymi „liczbami” w social mediach, wiele osób mi ufało i była wdzięczna za pomoc. Wtedy głównym portalem społecznościowym był Facebook, na którym miałem dosłownie – 4 tysiące lajków. To też udowadnia, że nie trzeba mieć ogromnych liczb, żeby zarabiać na swojej pasji, bo już wtedy utrzymywałem się z tego w 100% i miałem też pieniądze na jakieś „pierdoły”. Chociaż jako takich wakacji nie miałem kilka lat, ale też dlatego, że nie chciałem. Wiadomo, początkowo to była sprzedaż na poziomie 10-20 egzemplarzy miesięcznie, ale wraz z rozwojem w social mediach ta liczba rosła.
6. Czy nadal sprzedajesz swoje produkty? Czy raczej zarabiasz z działalności na YT? Czy wszystko razem?
E-booki to obecnie moje główne źródło dochodu. Mniej więcej 70% tego, co zarabiam, zarabiam z E-booków. Na YT nie da się zarobić, chyba że mówimy o kanałach typowo pod to. Przykładowo – taki Friz – on głównie zarobek ma z reklam na YT i od reklamodawców przez swoje zasięgi, a nie na swoich produktach czy usługach. Dla mnie YT to narzędzie do reklamowania SIEBIE i swojej wiedzy, ale też do pomagania innym za darmo. Z samych wyświetleń na YT mam 1-1,5 tysiąca miesięcznie, a od tego jeszcze trzeba odprowadzić podatek. Biorąc pod uwagę, że mój kanał jest jednym z największych w branży FIT w Polsce, łatwo się domyślić, że to nie są pieniądze, za które można wyżyć.
7. Czy da się z tego utrzymać?
ZDECYDOWANIE. Tak jak napisałem wyżej, nie musiałem nawet zakładać YT, nagrywać czegokolwiek na story. Ja jedynie pisałem i tym udało mi się dojść do średniej krajowej w ciągu 2-3 lat, w międzyczasie studiując dziennie prawo.
8. Czy myślisz, że działalność online jest dla każdego? Zwłaszcza w obecnej sytuacji na rynku?
Tak. ZWŁASZCZA w obecnej sytuacji na rynku działalność online jest coraz bardziej NIEZBĘDNA. Z roku na rok rośnie ilość osób, która korzysta z internetu. Z roku na rok rośnie rynek E-commerce i pieniędzy, które ze sobą niesie. Czy można zarobić jako trener i pracować bez działalności online? Można. Można też wysyłać listy do ludzi, zamiast pisać SMS-y – dla mnie to jest to samo. Czy jest dla każdego? Tak. Nie każdy osiągnie OGROMNY sukces, ale jestem prawie pewny, że każdy może się z tego bez problemu utrzymywać. Mamy obecnie 4 formy komunikacji w internecie i można zarówno wybrać każdą, jak i też można skupić się na jednej.
Mamy formę tekstową – idealne na Facebook czy LinkedIn oraz blog
Mamy formę zdjęć – tutaj przede wszystkim Instagram
Mamy formę audio – podcasty, które rosną w bardzo szybkim tempie
Mamy formę video – i tutaj ona stety bądź niestety – jest najlepsza. Forma video zawsze się lepiej sprzedaje, zawsze ma większe zasięgi i zawsze wzbudzi więcej zaufania. Nie bez powodu jest to też najtrudniejsza forma dla większości osób.
9. Boisz się koronawirusa i czy w jakiś stopniu odczuwasz jego skutki w swoim biznesie?
Nie boję się pod żadnym względem. Strach Nam w niczym nie pomoże, może tylko zaszkodzić. Ludzie w strachu przed pożarem potrafią się stratować. Trzeba zachować spokój i zimną krew. Odczuwam skutki w biznesie oczywiście, dlatego że moja działalność głównie dotyczy siłowni. Teraz z kolei „z górki” mają osoby trenujące w domach i promujące takie treningi. Z dnia na dzień prawie rosną cen hantli czy gum oporowych do ćwiczeń, co wskazuje na ogromny popyt na te rzeczy. Największy spadek, jaki zauważyłem, to właśnie spadek ilości wyświetleń na YT, który obecnie chyba jest najmniejszy od 2 lat.
10. Jak żyjesz bez treningów i czy nie boisz się, że przez 2 miesiące masa/forma spadnie?
Obecnie akurat nie mogłem trenować ze względów zdrowotnych, ale na dniach wracam do aktywności, z tym że będzie to aktywność domowa. Już raz w życiu i miałem przerwę od ciężarów na 4 miesiące, podczas których trenowałem z masą ciała i masa nie spadła. Zachowanie masy mięśniowej jest bardzo proste. Według mnie świetnie teraz widać też to, kto chodził na siłownie, bo miał z tego hajs (influencerzy) albo robił to, żeby być modnym, a kto rzeczywiście kocha sport i aktywność fizyczną.
11. Jakieś rady dla zagubionych/przerażonych instruktorów fitness i trenerów?
WEŹCIE SIĘ DO ROBOTY i zacznijcie działać w social mediach. Zwłaszcza teraz, gdy siłownie się pozamykane. Kurczę, wiecie, ile można w 2 miesiące zrobić materiałów na wszystkie portale społecznościowe? Jeden z moich ulubionych cytatów to „Nie czekaj, aż burza przejdzie, tylko naucz się w niej tańczyć”. Mamy ciężką sytuację, ale zamiast siedzieć i nic nie robić, to trzeba właśnie jeszcze bardziej się zmobilizować. Brak klientów i spadek zarobków powinien być wystarczającym motywatorem.
12. Gdzie Cię można znaleźć w sieci? I czy można pisać do Ciebie w razie jakichś pytań? Może planujesz jakiś webinar/szkolenie/materiał na ten temat?
Na pewno kiedyś coś takiego zorganizuje, a obecnie odsyłam na mój kanał główny „Piotr Tomaszewski” ,gdzie są materiały stricte odnośnie social mediów, ale odsyłam też na kanał „Z mojej perspektywy”, gdzie staram się wrzucać regularnie treści, które mogą pomóc w marketingu, sprzedaży, social mediach itd.