Jeśli ktoś zagląda czasem na mój fp to kojarzy że dostałam ofertę pracy w Arabii Saudyjskiej. Wczoraj doszedł Kuwejt i Emiraty Arabskie. Nie, nie szukałam pracy w krajach arabskich. Próbują mnie tam podstępnie zheadhuntować ;). Ja ma syndrom włóczykija i ciągnie mnie do kolejnych wyjazdów ale jako typowa kobieta (chociaż w tym względzie bo wiele faktów upewnia mnie że mam mózg faceta) – nie umiem podjąć decyzji.
Po finalnych rozmowach musiałam lekko edytować. Rzućcie okiem i powiedzcie czy mimo wszystko pisalibyście się na taki wyjazd.
JECHAĆ:
przygoda i niesamowite doświadczenie
dobra kasa
możliwość wrócenia po 3 miesiącach
tutaj będzie zima a tam tropiki 😛
nasz kraj dzięki PISorm stacza się po równi pochyłej
duużo postów na bloga (tak jestem już od tego uzależniona i myślę w tej kategorii 😛 )
PORONIONY POMYSŁ:
kobieta jest człowiekiem drugiej kategorii (nie ma praw)
często dochodzi do łamania praw pracowniczych
nie możesz wychodzić na zewnątrz sama (dot.kobiet)
jazda czy outdoor running odpada
musisz chodzić w namiocie (abbaja)
samochód jest Twoim drugim domem
jak chcesz coś załatwić- to licz się z tym że 5 RAZY w ciągu dnia sklepy są zamykane a otwierana w dogodnym dla pracowników czasie- nie Twoim
mężczyźni bywają nieobliczalni jak widzą samotną kobietę..
skrajny radykalizm
pracujesz 48h w tygodniu- 1 dzień wolny (a jest to ciężka praca fizyczna)
mieszkasz w shared house z przypadkowymi ludźmi
kontrakt na min.2 lata- jeśli chcesz wrócić wcześniej musisz zapłacić KARE?!2xwięcej niż zarobisz + bilet powrotny
Jechać- ryzykować czy pogięło mnie że to rozważam?