Ghost Vegan Protein - test smaku

Ghost Vegan Protein – test smaku

Czy Ghost Vegan Protein to najlepsze białko wegańskie na rynku? Przekonajmy się!
Zrobię mały disclaimer. Jak zaczynam coś stosować, to bardzo często robię research w sieci, żeby zapoznać się opiniami innych i finalnie, dotrzeć do najlepszych opcji. Nie inaczej jest z odzywkami białkowymi. Kiedyś były to klasyczne WPC, ale po kilku latach ich stosowania i po przejściu na weganizm — moją zajawką stało się testowanie wegańskich odzywek białkowych. Śmiem sądzić, że jestem już nawet ekspertem w tej dziedzinie, bo próbowałam wszystko, co jest dostępne na polskim rynku.
Gdzie zamawiam? A różnie, najczęściej na guiltyfree.pl, ale mam zasubskrybowane kilka sklepów internetowych i korzystam z promocji, bo, co by nie mówić, nie są to najtańsze rzeczy, więc kilka procent rabatu przy większym zamówieniu robi różnicę. Ghost’a zamówiłam w Strefie Mocy.

Gdzie kupić odżywki białkowe?

Ale do brzegu. Robiąc research w sieci — głównie na YouTube, dowiedziałam się o amerykańskiej marce Ghost, która może się pochwalić ogromną ilością ciekawych smaków w przypadku klasycznego WPC, ale też ciekawymi smakami białek wegańskich. To, co wyróżnia markę, to zdecydowanie marketing i design. Plusem jest miarka, którą da się zamontować wewnątrz pudełka i nie trzeba nurkować za każdym razem w białku, żeby taką miarkę wyłowić.

20220611_145853-1-768x1024 Ghost Vegan Protein - test smaku

Teraz smaki: tu mamy wariacje na temat masła. Żartuję, ale faktycznie smaki bazują na pancake butter i są z bananem, czyste, z masłem orzechowym, o smaku mleka po płatkach śniadaniowych, itp. Więc, jak widzicie, wszystko sugeruje, żeby taki posiłek spożywać na śniadanie i nawiązuje do amerykańskiej klasyki śniadaniowej.
Ja testowałam smak pancake butter oraz banana pancake butter.

20220611_145853-1-768x1024 Ghost Vegan Protein - test smaku

W składzie mamy: białko grochu, domieszkę białka słonecznika i pestek melona.
Jak smakuje to białko?
Dla mnie super! Jest maślany smak, przełamany nutką cynamonu, ale dosłownie odrobinką. Ma super przyjemny zapach, rewelacyjnie się rozpuszcza (ja dodaję 2 miarki do owsianki na mleku i mam dzięki temu super gęsty, sycący krem), nie powoduje sensacji żołądkowych i stanowi rewelacyjny dodatek do posiłku, albo posiłek sam w sobie (jak lubicie kremy, albo desery: wystarczy wsypać białko, dolać mleka roślinnego według uznania co do konsystencji i zajadać — dobre na ciepło, jaki na zimno).
Dla mnie 10/10.
Czy polecam?
Zdecydowanie! Jedyny minus to niezbyt duża dostępność na polskim rynku no i cena (około 190zł za 900 gr, ale można dorwać promocje).
Czy jest to najlepsze wegańskie białko na rynku?
Nie, ale na pewno jest bardzo smaczne i warto spróbować, żeby samemu się przekonać.