Jak dostać się do telewizji? Moja przygoda z DDTVN.

– Stefan, trzymaj mnie, Grażyna siedzi w tefałenie?!
– Naprawdę? Super! Z tego co wiem, to było jej marzenie.
– Żeby być w tefałenie?
– Z tego co kojarzę, Grażynka od dawna marzy o pracy w telewizji, bo kręci ja rozmawianie z ludźmi, adrenalina, słowa “ światła, kamera, akcja”.
– No to tym razem, jest tylko gościem w Dzień Dobry TVN.
– To to oglądamy ( KLIK ).
– I co myślisz? 
Wyszło OK.
– Ano właśnie. Tylko ok. Tu nie ma naszej wygadanej, energicznej Grażynki. Ot siedzi sobie na kanapie wymalowana panna, słucha, zamiast mówić, i ten jej specyficzny głos, oraz duża głowa. 
Może była zestresowana?
– Grażyna i stres w wystąpieniach publicznych? Proszę Cię! Raczej niewyspana.
– Racja. 
Ciekawa jestem, jak to się stało, że trafiła do Dzień dobry TVN?
– Zapytaj.
[ całą wieczność później]
– I co?
– No słuchaj, nie żadne znajomości, tak jak podejrzewałam, po prostu komuś się spodobało, to co Grażka tworzy w sieci, i zaprosili ją do programu.
– Rewelacja! Czyli to pokazuje, że czasem warto być sobą, i już.
– Być może.
– A pytałaś jak wrażenia?
Jest sobą rozczarowana. Mówi,że siedziała i wsłuchiwała się w rozmowę, zamiast rzucać błyskotliwymi anegdotami, których nota bene, ma przecież cały arsenał. I powiedziała, że bardziej przygotowała się na rozmowę według scenariusza, który dostała, a okazuje się, że to tylko zarys, a celem spotkania miała być w miarę naturalna i luźna rozmowa o ciętej ripoście.
Jak często zdarza Ci się być „mistrzynią ciętej riposty po fakcie”? 
Zazwyczaj mówię szybciej niż myślę, i ten „pocisk” sam wychodzi, ale faktycznie są sytuacje, gdzie ktoś mnie „zagnie”, i pluje sobie później w brodę, że mogłam się odgryźć.
Częściej w pracy czy prywatnie?
To zależy od sytuacji, i osoby. Ale chyba częściej muszę się kontrolować w pracy, żeby kogoś niechcący nie urazić. 
Przypominasz sobie najzabawniejszą sytuację, gdy zabrakło Ci przysłowiowego „języka w gębie”? 
No było tego trochę. Ostatnio Pan w Biedronce,widząc moje dziary, powiedział, że „zabrałbym mnie do domu i SZOROWAŁ godzinami”- zatkało mnie lekko i nic nie odpowiedziałam xD.
Kolega mi pocisnął ( aczkolwiek mnie to totalnie rozbawiło), widząc zmianę koloru włosów z białego na różowy, „A Ty co,nie możesz się zdecydować, czy być wiedźminem,czy teletubisiem?”
Albo ostatnio ( byłam na castingu- wrobiona przez kumpla, do programu kulinarnego dla łamag) i na dzień dobry, z ust chłopaka z dużą nadwagą, usłyszałam ” Co ty taka niedożywiona”. Obróciłam to w żart, że mała ale dzik, aczkolwiek później przeżywałam, że mogłam to inaczej rozegrać.
Czasami gdy wiemy, że mamy przed sobą spotkanie z kimś, kto potrafi nas „zagiąć” próbujemy wyobrazić sobie jakieś błyskotliwe riposty, a tym samym przygotować się na wszelką okoliczność 🙂 Czy i Tobie się to zdarza?
Przyznam, że idę na żywioł, i nigdy nie przygotowywałam się do takiego starcia. ALE zrobiłam mały research wczoraj i okazuje się, że jest zestaw tekstów, które można przyswoić, i mieć z zanadrzu :D.
Kto jest Twoim guru, czyli mistrzem ciętej riposty? 
Tu jest tego trochę. Podzielę na kategorię:
TV- Kuba Wojewódzki, Marcin Prokop i Dorota Wellman
YT- Mietczyński
blogerzy- PigOut, Niewyparzona Pudernica, Pani Miniaturowa 
Pracujesz jako instruktorka fitness. Jakimi tekstami potrafią zaskoczyć Cię Twoi podopieczni? 
Ja mam właściwie codziennie jakieś zabawne historie związane z pracą z ludźmi, ale też starczą sklerozę, i wiele zapominam, dlatego założyłam bloga – żarcik, ale trochę na FB uwieczniam. Jest to często humor sytuacyjny, ale zazwyczaj wszystko obraca się wokół tego, że „mordują się tylko po to, żeby móc zjeść np.ten serniczek, co czeka na nich w lodówce”, albo próbują wyliczyć, ile dany trening spalił, i czy mogą zjeść po 1,czy 2 pączki, itp.
Albo ostatnio, dziewczyna, podczas mojego ustawiania treningu obwodowego,zaproponowała swoje ćwiczenie pt. PLACKI ( bo ja tak śmiesznie nazywam ćwiczenia, jak wycieraczki, goryle,itp), po czym,na moją prośbę,o pokazanie, bo nie znam, ostentacyjnie położyła się na podłodze. Płakałam że śmiechu xD.
I jest zła na siebie, bo zaprzepaściła szanse, za pokazanie się w dobry świetle, i zdobycie nowych “fanów”. Ale też stworzyła listę, która może przydać się innym:

JAK NIE SPARTOLIĆ SWOICH 5 MINUT W TELEWIZJI

1. Bądź sobą. Serio, to jest najlepsze co możesz zrobić.
2. Miej się na baczności. Telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami, i musisz być przygotowany na wszelkie scenariusze. 
3. Sprzedaj się. To jest Twoje 5 minut, tak dosłownie.
4. Zabieraj głos i dyskutuj.
5. Uśmiechaj się. Nawet jak palniesz jakąś głupotę,ale obrócisz to w żart, nikt się nie połapie.

http://https://www.blogierka.pl/jak-zostac-gwiazda/

* Drogi czytelniku, jeśli dobrnąłeś do końca tego postu- szacun. Chciałam podziękować Darii za szansę, i świetną przygodę. A Wam, drodzy blogerzy powiedzieć, że jak nawet czasem powątpiewacie w sens, tego co robicie, to widźcie, że marzenia, nawet te absurdalne jak moje o występie w DDTVN, się spełniają.