– Nie, podobna mobilizacja już była w 2016. Teraz widzę, że na ulicach jest nie tylko dużo mężczyzn, ale co ważne — młodych ludzi. I wiesz co?
– Przeraża Cię to?
– Przeraża? Absolutnie! Jestem zachwycona, że tyle młodych postanowiło zawalczyć o swoje prawa. I nie mówię tylko, o prawie do decydowanie o własnym ciele. Tu czuć głębszą ideą i niezadowolenie z partii rządzącej i chęć jej obalenia.
– Raczej poddania się do dymisji.
– No mówię.
– I nie przeszkadza Ci język, jakim się posługują?
– Masz na myśli wypierdalać i jebać PiS?
– Tak, dokładnie te słowa.
– Wiesz, na samym początku lekko mnie mierziło, ale teraz uważam, że te słowa idealnie oddają stosunek społeczeństwa do obecnej władzy oraz nie są gorsze niż te, którymi posługuje się nasz szanowny rząd. Także nie. I uważam, że to będą młodzieżowe słowa tego roku.
– Ja myślę, że młodzież dołączyła do strajku, bo ma dosyć niepewności o swoją przyszłość oraz tego, że rząd traktuje ją przedmiotowo.
– Ja uważam, że to dlatego, że rząd tępi inność, a dokładniej neguje istnienie innej niż hetero, orientacji seksualnej, a co za tym idzie — nakręca spiralę przemocy wobec odmienności i często jest przyczyną depresji czy też znacznie poważniejszych dramatów.
– Myślę, że to może być powód mobilizacji młodzieży w tym strajku.
– I ja się powtórzę, ale byłam zachwycona atmosferą, jaka panowała na Strajku Kobiet, który de facto, był strajkiem wszystkich gniewnych, żeby nie powiedzieć dobitniej.
– Czyli?
– To był strajk wkurwionych, Stefan. Niemniej, energia była niesamowita, nie liczą oczywiście kilku ataków oszołomów, znaczy narodowców, których podpuścił sam prezes Kaczyński.
– Myślisz, że coś się zmieni?
– Nie wiem, mam nadzieję, ale jedno co jest pewne, to to, że naród się przebudził i to jest piękne.