Plany na 2020 i podsumowanie 2019

– Krysiu, a może byśmy rozwalili system w 2020 roku?
– Boję się zapytać, co masz na myśli.
– Zróbmy newsletter i e-booka.
– Stefan, chyba masz zaćmienie pierogowe.
– Mówię serio.
– Stefan, ja wiem, że ty się znasz na trenowaniu i odchudzaniu, ale takich treści jest w sieci od groma. Baa, powstają coraz to nowsze, i obawiam się, że nikt nie będzie zainteresowany. Poza tym wszystko jest w sieci.
– Ale ja, znaczy my, byśmy to jakoś z jajem zrobili.
– Nie widzę tego.
– Poza tym, kto nas czyta? Jakaś garstka ludzi z poczuciem humoru, którzy czają konwencję, że jesteśmy tylko personami, i prezentujemy lekko odmienne punkty widzenia głowy naszej twórczyni.
– Uważam, że jeśli nie spróbujemy, to nigdy się nie dowiemy, a nawet jeśli się nie uda, to się czegoś nowego nauczymy.
– No sama nie wiem. Zajęłabym się przede wszystkim znalezieniem stabilnej i ciekawej pracy.
– Ależ cały czas nad tym pracuję. Baa, bierzemy przecież udział w kilku fajnych rekrutacjach.
– Stefan, my tak się bawimy w szukanie pracy już kilka miesięcy.
– Widocznie, jeszcze nie trafiliśmy na tę idealną ofertę.
– Idealnych ofert było mnóstwo.
– No to najwidoczniej, nie było chemii.
– Pierd…
– Krysiu, ja uważam, że w życiu wszystko jest po coś. Myślę, że ten rok będzie przełomowy i coś wreszcie się zmieni.
– Tia.
– Zobaczysz.
– Eh.

 

I tu, drogi czytelniku, chciałam Ci podziękować, za to, że byłeś ze mną w 2019. Za to, że czytałeś moje perypetie, heheszki, i porady. Mam nadzieję, że nie żałujesz tych kilku minut spędzonych na blogu i że moje treści wniosły coś do Twojego życia. I nawet jeśli nie było ot nic wartościowego, to może się czasem uśmiałeś.

Czy rok 2019 był „dobry”?

Nie wiem. Na pewno był ciekawy i dużo się działo. Tak dużo, że nie jestem w stanie nawet podsumować tych najważniejszych wydarzeń. Ciekawe było, dostanie się na kanapę do DDTVN, przygodą, której wolę za bardzo nie wspominać był występ w Polsat Café (fun fact, nadal możecie mnie tam czasem zobaczyć). Niezwykle miło wspominam kilka imprez branżowych jak Blog Conference Poznań, czy Blogowigilię. Zawodowo też było ciekawie. Kilka owocnych współpracy zarówno od strony blogerki, jak i wirtualnej asystentki. Sporo wyniesionej wiedzy i kilka cennych lekcji. Personalnie też nauczyłam się trochę o sobie. W sumie to dzięki ludziom, których już w moim życiu nie ma (żyją, spokojnie, tylko nasze drogi się rozeszły, bo okazało się, że nie nadajemy na tych samych falach). Zdrowotnie sporo przebojów, ale mam nadzieję, że w 2020 uda się wszystko doleczyć i wyjść na tzw. prostą.

Jakie mam plany na 2020?

Nie wiem. Mam kilka pomysłów, ale nie chcę ich na razie zdradzać, bo nie wiem, czy wypalą. Chciałabym, żeby ten blog dostarczał Ci, drogi Czytelniku, jakąś wartość, ale też bawił. Marzy mi się, zresztą od dawna, YouTube, ale też wiem, że to trudne medium. Zobaczymy. Wychodzę z założenia, że warto żyć chwilą, i robić rzeczy spontanicznie, bo życie jest krótkie i fajnie czerpać z niego garściami.
Życzę Ci, aby Twój 2020 był ciekawy, łagodny, pełen fajnych emocji, wrażeń, ale też wartościowy i rozwojowy.
Dziękuję, że jesteś!