[ Do mieszkania wchodzi Krystyna.]
– I jak rozmowa rekrutacyjna, Krysiu?
– Stefan, czy da się gdzieś zgłosić ludzi, którzy zamieszczają ogłoszenia o pracę, ale nie wpisują, że to MLM?
– O nie! Dałaś się nabrać?
– Nic mi nawet nie mów! 2 godziny, a właściwie 3 z mojego bezcennego życia! A mogłam w tym czasie robić np. nic.
– A co Pani chciała Ci sprzedać?
– Stefan, ale multi level marketing, to niekoniecznie sprzedaż. To jest przede wszystkim rekrutacja do zespołu, który wspólnymi siłami, próbuje wypracować pewien target, dzięki czemu ludzie zarabiają.
– A jednak, coś Ci tam zasiała w głowie.
– Absolutnie! Ale wiesz, mam sporo znajomych, którzy wybrali sobie MLM jako źródło dochodów, i próbuje zrozumieć dlaczego.
– Ale zobacz, to zazwyczaj są osoby, które zraziły się do korpo, nie mają żadnych specjalnych umiejętności, czy też wykształcenia, kobiety na macierzyńskim, albo po prostu studenci.
– I blogerzy.
– Fakt, taki MLM 2.0. No, ale sama widzisz, że taką formą biznesu może zająć się absolutnie każdy.
– Ale jest to obciach.
– Obciach?
– No a znasz kogoś, kto się chwali, że pracuje w MLM?
– Yy.
– No widzisz!
– Ale to chyba wynika z faktu, że sposób zarabiania jest dosyć śliski.
– Nie inny niż w klasycznym korpo. Ale tutaj nie ma sztywnych reguł, i ludzie sami tworzą czarny PR mlmom. No bo kto normalny nagabuje znajomych i rodzinę, żeby sprzedać np. szampon, który nie różni się niczym od tego w Biedronce, z tym, że jest 2 razy droższy.
– Czyli tak: MLM psuje relacje z rodziną i najbliższym otoczeniem, jest biznesem, w którym nie mamy wpływu na cenę oraz jakość produktów, dochód nie jest stabilny, nasza grupa może się rozpaść, nieograniczone możliwości to mit, bo ludzie mają przesyt i nie każdy będzie chciał zarabiać w piramidce.
– I dodam, że wbrew temu,m co się tym ludziom tłucze do głowy: to nie jest ich biznes. Nawet jeśli masz licencję, to i tak nie sprzedajesz swoich produktów, nie reprezentujesz swojej firmy. Na koniec i tak pracujesz dla kogoś.
– Dobra, ale musi być jakieś racjonalne wytłumaczenie, że ludzie decydują się na taki model biznesowy.
– Ależ oczywiście! I do pewnego momentu, myślę, że można z tego żyć: wszystko kwestia nastawienia, i:
niski próg wejścia, a jak wiemy do zaczęcia własnego biznesu znaczna poduszka finansowa jest niezbędna,
elastyczne godziny pracy,
know how i wsparcie od liderów,
wiek ani wykształcenie nie ma znaczenia,
nie musisz zatrudniać ludzi,